MotoGP: Pierwszy wywiad Alexa Marqueza w barwach Repsol Honda [VIDEO]
Alex Marquez opowiada, czym jest dla niego debiut u boku słynnego brata w jednym z najbardziej zasłużonych zespołów w historii wyścigów motocyklowych. Przy okazji wreszcie możemy go zobaczyć w oficjalnym stroju Repsol Honda.
Choć od ogłoszenia Alexa Marqueza następcą Jorge Lorenzo w Repsol Honda minęło już sporo czasu, to do tej pory młodszy brat Marca nie pokazywał się oficjalnie w firmowych ciuchach hiszpańskiej ekipy. Nawet testy w Walencji i Jerez odbył na motocyklu w "neutralnych" barwach HRC.
Przyszedł jednak czas, by Alex "wyszedł z pudełka" jako oficjalny zawodnik Repsola. I to dosłownie - pierwszy wywiad z nim w tej roli został kilka dni temu opublikowany na kanale Box Repsol. Poniżej publikujemy jego zapis, choć musimy przyznać, że przebrnięcie przez angielszczyznę Marqueza z mocnym hiszpańskim akcentem nie było do końca łatwe.
Po raz pierwszy założyłeś barwy ekipy Repsol Honda, co to dla ciebie znaczy?
Tak, to pierwszy raz, gdy mam na sobie tę koszulkę i bluzę, to jest jak spełnienie marzeń. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że dostałem szansę i znalazłem się w MotoGP w zespole Repsol Honda. Do tej pory w tych ubraniach widziałem Marca, teraz nosimy je obaj, to jest coś specjalnego.
Jak odnajdujesz się jako debiutant w Repsolu, jednej z najlepszych ekip w historii?
Po zdobyciu tytułu w Moto2 w naturalny sposób twoim celem i życzeniem staje się miejsce w zespole fabrycznym. Udało mi się to zrealizować. Starty z Repsolem to wyróżnienie, ale też wyzwanie. Przyjąłem je od razu, byłem tego pewien na 100%. Teraz czeka mnie praca, ale też duża przyjemność.
Jaki jest twój cel na sezon 2020?
OK, głównym celem jest tytuł Rookie of the Year (Debiutanta Roku, red.), ale najbardziej chciałbym się skupić na zrozumieniu i wyczuciu motocykla oraz zbudowaniu na nim pewności siebie. Myślę, że już przed GP Kataru będę miał sporą wiedzę, na co realnie mogę liczyć w nadchodzącym sezonie.
Jak to jest po raz pierwszy znaleźć się w garażu Repsol Honda jako kierowca fabryczny?
To wyjątkowa sytuacja, którą dosłownie czujesz w żołądku. Idziesz tam i spotykasz swoją ekipę, dociera do ciebie, że to twój zespół. Przysiadasz się do motocykla, ustawiacie pozycję. To coś specjalnego, co spotkało mnie w czasie pierwszych testów. W Malezji (testy w lutym, red.) wszystko będzie już bardziej pod kontrolą. Będę mniej zdenerwowany, a bardziej zrelaksowany, dzięki dużej pomocy mojej ekipy.
Będziesz jednym z najwyższych kierowców w stawce. Czy to ci w jakiś sposób pomoże?
Mając takie warunki można lepiej operować ciałem i przesuwać masę, w pewnych sytuacjach może to być przewaga nad innymi kierowcami. Z drugiej strony przy moim wzroście miewam problemy z aerodynamiką.
Bycie kierowcą Repsola i Hondy nie jest dla ciebie do końca nowością…
Tak, wygraliśmy razem mistrzostwa Hiszpanii w 2012 roku, następnie w 2014 roku również byłem mocno wspierany przez Hondę. Zdobyliśmy wtedy tytuł mistrzowski w pierwszym roku wspólnej pracy. Powrót po latach do Hondy jest spełnieniem moich marzeń i cieszę się, że znów będę pracował z tymi niesamowitymi ludźmi.
Po raz pierwszy w historii MotoGP dwaj bracia będą dzielić jeden garaż.
Musimy podejść do tego naturalnie, jak do normalnej sytuacji. Jesteśmy braćmi, ale w Repsolu będziemy przede wszystkim partnerami zespołowymi, a każdy z nas będzie miał swoją oddzielną ekipę i sposób pracy. Dużym zyskiem będzie dla mnie dzielenie garażu z 6-krotnym mistrzem MotoGP, będę się starał uzyskać od niego oraz od innych kierowców Hondy maksimum informacji i jak najlepiej je wykorzystać.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze